Komentarze: 3
Tak chcialbym kochac. Tak kocham. A raczej kochalbym, gdyby tylko pozwolila sie kochac. Gdybym mogl tylko, gdybym mial pozwolenie, gdybym nie czul sie winny, ze kocham. A czuje sie cholernie winny. A chcialbym Jej tak wiele dac. Dac to, co chce i to co powinienem. Nie chce juz w sobie tego dusic. Kocham, choc brzmi to chyba absurdalnie. Absurdalnie, jesli chodzi o sytuacje. Absurdalnie, jesli chodzi o zwiazki. Ciezko sie do tego przyznac, ale potrzebuje Jej. Do normalnego funkcjonowania. Banal taki. Ale jakie to prawdziwe. Bo jest mi ona potrzebna. Potrzebuje Jej, Jej czulosci, dotyku, smutnego spojrzenia pieknych szarych oczu, szeptu, westchnien. Kazdego slowa, ktore w moich uszach brzmi jak najpiekniejsza muzyka. Kurwa, rozklejam sie. A to rpzeciez nie przystoi :P Koniec tego dobrego na dzis. Milego wieczoru Ci zycze, Szarooka.